Jak to na Bulinuszki przystało,ciągle nas pełno...ciągle gdzieś w drodze.Tydzień u Babci J minął zbyt szybko!Zanim rozpakowaliśmy się na dobre,trzeba było już po 4 rano ruszać w drogę.Jednak przez te kilka dni,udało nam się spędzić miłe chwile.Pan Tata spełnił marzenie małego chłopca ,o tym jak by to było być ASTRONAUTĄ *choć końcowy rezultat po kilkukrotnym zwisaniu głową w dół,nie był jednak strzałem w dziesiątkę.Nie wiem jak PT ale nam wszystkim było do śmiechu.Mowa o
Technik Museum w Speyer,gdzie od samolotów,aut co dech w piersiach wstrzymują po u*booota ,silniki wielkich ptaków i prom kosmiczny,można poczuć się takim malutkim malutkim...Było super!W ciągu tych kilku dni,i ja ...zresztą jak zwykle,przywiozłam coś do pracowni.Hoooked echt studio!Co prawda jeszcze nie jesteśmy przyjaciółmi ale pracuję nad tym.Tak więc zestaw make your self z torebkami czeka!Nie byłabym sobą gdybym nie odwiedziła stoisk z literaturą nieco inaczej ... :)



Bulinuszki lubią też targi staroci,albo inaczej mówiąc miejsca gdzie wśród gratów można znaleźć coś dla siebie.FlohMarkt..na to słowo przybywa mi energii,nawet PT dał się namówić,i o dziwo znalazł coś dla siebie.Vintage taca z CocaColi zawiśnie gdzieś na ścianie kuchennej w nowymM3..?M2?ważne żeby wogóle takie się znalazło.Pomijam fakt zakupionych dwóch tablic Opla i Ferrari,ale skoro PT jakoś przeżył nasze wózki dla lal...podobne do tych z moich czasów,wszystko jest na dobrej drodze.Szkoda,tylko że możliwości transportowe nas przerosły.HandM..Sales!!Był jako ikona na liście do zwiedzenia,a tam...sukienki dla dziewczynek sztuk dwie,portki wrzosowe w kropki,czapa...PT wybierał a ja kapelusik.Od razu na myśl przyszła mi dziewczynka,Sarah Kay
kiedyś dostałyśmy od Babci J :)
Miłego dnia!
Bulinuszki
Keine Kommentare:
Kommentar veröffentlichen