Sonntag, 10. März 2013

Loczek blond ...





Tydzień pełen wrażeń dobiega końca,śmiechu było po pachy..choć czasem przez łzy,zapinając choćby spodnie sprzed ciąży.Człowiek choć szczęśliwy z dwóch urwisów to jednak boryka się z syndromem potworusa maximusa. Tak więc wygrzebałam stare jeansy,i postanowiłam wcisnąć  swoje serdelki.Zaparłam się o ścianę garderoby z nadzieją ,że nie przelecę razem z nią na topniejący śnieg ... i do dzieła.Powietrze,wdech wydech..broń Boże nie śmiać się ,bo wałeczki wylezą i nici z tego,więc raz jeszcze wdech ,wydech  ,wdech i z pomocą osób trzecich zapinamy,pomóc może stanie na palcach..nie śmiać się czasem przy tym bo wysiłek idzie na marne...jeszcze centymetr dwa..SĄ !!! choć sylwetka przypomina kipiący garnek..ale są,więc można zaliczyć ,że jest lepiej niż poprzednio.Tak więc kolejne dwie idą do przymiarki...spodenki wypadły w tej klasyfikacji całkiem dobrze.Przyszedł czas na sukienki..tutaj już niema dobrych i gorszych rozwiązań.Zostaje płacz..żaden baby blues!!!Tak więc grzecznie sukienki i inne cuda z rozmiaru o połowę mniejszego grzecznie wędrują na wieszaki z nadzieją ,że właścicielka zostawi gdzieś chętnie drugie tyle siebie.Usłyszałam ,że jest jeszcze jeden dobry sposób ubierana jeansów..że tak to powiem na PŁASKO :D, lecz czasem i nawet to nie pomaga.Tak więc usiłując zmienić coś na szybko,nie wiem co mi palnęło do głowy,postanowiłam...a co tam,zrobić się na BLOND,tłumacząc sobie ,że niebieskie oczy..duże zresztą,włoski urosły już troszkę,i słonko wyjdzie i opali...Tak,tylko pobożne życzenia...wyszło jak zwykle,odcień rudej kity lisa chytruska.Ale spokojnie,mam w zamiarze to naprawić,jak tylko podrosną mi troszeczkę dziewczynki,a w szczególności jak Stasek nie będzie domagać się równo co godzinkę mleka.



 





W związku z przegranym zakładem,tato Wojtek też skusił się na eksperyment z udziałem farby co to jasne blond kosmyki robi...hihihi...hihi..łzy spływają mi po policzkach ilekroć sobie przypomnę.Tak więc z blond kosmyków,wyszło coś w rodzaju..Tweety na wakacjach w krainie pomarańczy :)Kolor widoczny z bardzo dużej odległości,zapewne w mroku też...hihi !!!! Wytrzymał dni jeden,po czym gruntownie przeszukał pudło z czapkami ,szalami, kaszkietami i innym czapami pochodzenia różnego,by ostatecznie przyodziać cokolwiek,byle zakryć nietrafne farbowanie.Wieczorem zwijając się ze śmiechu,gdzie w powietrzu unosił się zapach świeżo palonych utleniaczem włosów,doszliśmy do wniosku ,że trzeba coś z tym zrobić.Techno Wiking bo tak się mianował sam posiadacz Tweetego na głowie,podjął drugą próbę,zrobienia cappucino tym razem,z czego efektem końcowym okazała się KITA WIEWIÓRY :)



 

Gosia walczy z nocnikiem,na dzień dzisiejszy nocnik dominuje z przewagą,ale jesteśmy dobrej myśli ,bo to mądra dziewczynka, choć strasznie uparta.Podobnie jak jej siostra, która w chwili obecnej głośno domaga się uwagi.Więc czas uciekać...


 

 




                                                                                                kamila






                                                                                    
Szydełko  - ciocia Kamila .

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen