Wiosna nieśmiało stawia pierwsze kroki,choć jeszcze mroźno to miło wystawić buzię do ciepłego słonka. Termometr wskazuje tylko jeden stopień,ale za oknami jakby więcej ruchu.Dziś trzeci spacer z udziałem Kaji, która całą drogę smacznie spała,a Gosia uprawiała coś z cyklu gwiazdy tańczą na lodzie..wykorzystując ostatki lodowej pokrywy przed domem.Skoro porządki to trzeba wreszcie wziąć byka za rogi i zabrać się do pracy.Płaszczyk od babci jakby szyty na miarę,zastąpił zimowe kurtachy, więc sezon wiosenny uważam za otwarty!!!Maniusia znudziło pisanie mamy,więc postanowiła pomóc...
PS. Za szydełkowe cuda dziękujemy Cioci Kamilii .
kamila
Keine Kommentare:
Kommentar veröffentlichen